piątek, 27 lipca 2012

Prolog

      Wiosenny wiatr muskał delikatnie jej śniado-białe policzki kiedy ona przemierzała prawie puste ulice wioski. W ręku ściskała gruby, zwinięty w rulon pergamin. Od pewnego czasu była tylko panną na posyłki.Ojciec ciągle ją gdzieś wysyłał, nie dając żadnej konkretnej misji. Aż nagle zlecił jej to zadanie. Dość nietypowe. Jednak takie lubiła najbardziej. Przystanęła na chwilę i wyciągnęła z kieszeni opaskę, przewiązując ją przez głowę. Nienawidziła tej blaszki, która świadczyła w pewnym stopniu o jakimś związaniu zdaną wioską, ale wolała to przeboleć, niż mieć z tego powodu nieprzyjemności. Podążyła szybko w stronę siedziby hokage. Poprawiła opaskę i zapukała pewnie w drzwi. Usłyszała damski głos nakazujący jej wejść. Nacisnęła na klamkę i weszła do przestronnego pomieszczenia.
    W środku na dużym krześle siedziała blondynka z obfitym biustem. Obok niej stała drobna czarnowłosa.
 - Zapewne Yumeha Mitsuki - brunetka skinęła, podając kobiecie pergamin.  - Ojciec mnie przysłał. Twierdził, że pani wioska jest w potrzebie i że ja mogę się przydać.
 - Heh, stary Shibuki. - Blondynka rozwinęła pergamin przelatując wzrokiem. - Faktycznie mamy mały problem. - Mitsuki uniosła głowę spoglądając ukradkiem na nieznajomych.  -  Nie spodziewałam się, że to właśnie ciebie wyśle.
 - Tak. Rzeczywiście. - Odparła zimno dziewczyna.
 - Mam rozumieć, że ojciec poinformował cię o naszym problemie. - Mitsuki skinęła ponownie.
 - Znam wszystkie potrzebne szczegóły, te które są nieistotne nie obchodzą mnie. -  Tsunade przyjrzała się przez chwilę dziewczynie, po czym pokiwała głową. - Jeśli będziesz cze... - Mam wszystko czego mi potrzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz